Kaczyński broni słów Szydło. „Powiedziałem jej: pokaż proszę pazurki”
Wypowiedź Beaty Szydło, która z sejmowej mównicy oświadczyła, że nagrody należały się ministrom za „ciężką i uczciwą pracę” wywołała wiele komentarzy. „Fakt” donosił, że prezes Jarosław Kaczyński nie był do końca zadowolony ze stanowiska zaprezentowanego przez byłą premier. „Beata Szydło miała nawet zostać ostro zrugana przez Kaczyńskiego. Zamiast jednak z pokorą przyjąć krytykę, obstawała przy swoim, czym jeszcze bardziej zezłościła prezesa” – relacjonował dziennik.
„Powiedziałem jej: pokaż proszę pazurki”
W rozmowie z portalem wPolityce.pl, prezes Jarosław Kaczyński został poproszony o skomentowanie – jak to określiła redakcja – informacji „niemieckiego dziennika”. Prezes PiS stanowczo zaprzeczył, jakoby miał być wściekły na byłą premier, a wręcz pogratulował jej wystąpienia. – Z powodu ataku alergii nie mogłem tam być, ale chętnie bym tego wysłuchał bo pamiętam jak to się działo, kiedy była premierem – mówił Jarosław Kaczyński. – Wtedy od czasu do czasu ta spokojna, wyważona i dobra osoba tak troszkę pokazywała pazurki. I też przed tym wystąpieniem powiedziałem jej: pokaż proszę pazurki – zdradził polityk.
Kaczyński: To nie skandal
Kaczyński podkreślił, że nagród przyznanych wszystkim ministrom rządu Beaty Szydło w 2017 roku „trzeba bronić”. Prezes PiS tłumaczył, że w Polsce nielegalnie przejmowane były wielkie majątki, a tutaj mowa jest z legalnymi nagrodami za ciężką pracę. Jak dodał, trafiły one do ludzi, „którzy z tymi zjawiskami przejmowania własności narodowej walczyli”. – Oczywiście można dyskutować, czy to dobre, czy to złe, czy takie sumy powinny być, czy inne, ale to absolutnie nie jest żaden skandal – dodał rozmówca wPolityce.pl.